Piszę to drugi raz bo skasowała mi się treść tego posta.
W skrócie:
W dzień dziecka jest wycieczka klasowa (spacer). Nie idzie żadna koleżanka, z którą nie boję się rozmawiać. Rozmawiałam z rodzicami, ale nie pozwalają mi nie iść bo całe dnie siedzę w domu. Pozostają wagary. Nie chcę wiedzieć co bym czuła idąc tyle czasu sama. Z byłą przyjaciółką w grupie, bawiącą się z innymi. Wstyd. Wstyyydddd.
W szkole mamy zajęcia gdzie gotujemy. Dzisiaj miałam robić zapiekaniki z koleżankami. Nie było normalnych zajęć. Zmarnowałam tylko hajs na bagietki (w domu są bułki i chleb). Na dodatek zostało mi masło orzechowe z babeczek. To połączenie. No i nutella mojego brata. Jednak póki nie jest otwarta to nie ruszam.
Ćwiczyłam tylko 10 minut z Ekstra figurą (45 min) Ewy Chodakowskiej.
Obiecałam. Ale jutro...to masło orzechowe. Yhhyym, ciężko będzie.
Moi rodzice jadą na wesele i chcą zostawić mnie i brata z babcią. Tą babcią, która non stop gada. Jak ostatnio u nas była to myślałam, że... nie wiem, nie wyrobię. Weszła do mojego pokoju i nawijała z 5 godzin.
Próbuję namówić mamę, żeby zostawiła nas samych. Ja mam 14, za kilka miesięcy 15 lat, a mój brat chodzi już do technikum. To tylko niecałe 2 dni.
Pisałam dzisiaj 2 etap konkursu przyrodniczego. Boję się, że będę ostatnia. Były zadania otwarte...
Dzień 14
Razem: 0 kcal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz