Uhuhuhu. Strasznie się dzisiaj czułam. Możliwe, że dlatego bo musiałam wyjść do ludzi. Miałam dzisiaj prezentację z koleżanką na muzyce. Nie było tragedii, ale niestety jestem świadoma, że z nerwów sepleniłam. Czytam na jednym dechu, a potem sama się sobie dziwię, że robię przerwy, żeby przełknąć ślinę i zaczerpnąć powietrza. To był dobry moment na przełamywanie wstydu. Po szkole byłam w biedronce, a potem w jeszcze innym sklepie bo tam nie było wszystkiego, albo tylko nie widziałam. Cóż, Ola woli zapierniczać do innego sklepu zamiast zapytać. Przynajmniej spaliłam dodatkowe kalorie.
Przyszła dzisiaj paczka z Avonu. Korektory jak kolektory, podkład nie jest w butelce tylko w takim okrągłym opakowaniu. Jutro kupię gąbeczke do nakładania. Krem do rąk pachnie jak budyń waniliowy, a balsam prawie w ogóle nie ma zapachu. Ogółem mogło być lepiej bo podkład szybko mi się skończy.. :(
Co do mojego samopoczucia. Byłam dzisiaj strasznie senna! Kręciło mi się w głowie. Wcześniej zrobiłam identyczną głodówkę, a czułam się conajmniej 3 razy lepiej. Po prostu normalnie. A tu.. Nie pobrudziłam miski i nie wywaliłam obiadu bo nie miałam czasu. Więc po powrocie mama mi go zagrzała i przyniosła do pokoju bo ja się uczyłam. Wywaliłam mięso i kaszę, ale surówek nie. Sama nie wiem czemu. Byłam wyczerpana, więc je zjadłam. Miałam mieć 2-dniową głodówkę, ale nie wypaliło. Bywa :)
Na lekcji w szkole błądziłam po internecie. Na zapytaju włączyłam kategorię: zjawiska paranormalne. Ktoś pytał o tulpę. Ktoś inny odpowiedział, że dajmon jest łatwiejszy jak na początek. Spróbowałam. Wymyśliłam geparda. Płeć męska. Trudno jest bo nie wiem czy to On mi mówi czy to ja sama do siebie. Myślałam: Hmm.. ciekawe jakie będzie miał imię? Usłyszałam w głowie Leopard. Leonard? - powtórzyłam w myślach. I znowu Leopard. Śmieszne. Brzmi trochę podobnie do geparda. LeoPARD. Nie wiem czy to ja sobie tego nie wymyśliłam.
Dzień 6
Mizeria - 87 kcal
Surówka z rzodkiewek - 37 kcal
Pomarańcza - 106 kcal
Razem: 230 kcal
Nie wiedziałam, że pomarańcza ma aż tyle kalorii!
Wstydzą się bycia sobą, stąd na ich twarzach maska,
wstydzą się prawdy, dlatego sięgają po kłamstwa.
Naturalna sprawa, nie obce mi nic co ludzkie,
jedni wstydzą się Ciebie, inni odbicia w lustrze.
Wstydzą się powiedzieć kim są, wstydzą się nazwisk,
niektórzy wstydzą ojca się, niektórzy matki.
Pożyczać kasy się wstydzą, to wciąż siedzi w nich,
przewidywani wszyscy, stąd ten cały ich wstyd i,
wstydzą się uczuć, wyzwań, przecież wiesz,
tych gęstych jak deszcz też wstydzą się łez...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz