Byliśmy dzisiaj jak codziennie na spacerze. Od samego początku wkurzał mnie mój brat. Jak wróciliśmy podłączyłam tableta do ładowania. I w tym samym momencie mój kochany braciszek musiał go zabrać, a i tak nic nie zrobił poza kilkoma zdjęciami mnie. Potem schował go do sejfu i zmienił hasło. Za nic nie chciał mi go oddać.
Dźwięk wlewanego napoju do szklanki. Najbardziej denerwująca jest woda z czajnika. To jak chlupie to cholerne mleko! Musi się tak chamsko odbijać i zalewać cały stół! :D
Mój ojciec. To jak krzyczy. Całe dnie drze jape. Wymądrza się na każdy temat, jakby był najmądrzejszym człowiekiem na świecie. Non stop przeklina. I jeszcze poucza mamę, że ona klnie. A ona robi to 3 razy rzadziej. Wkurza mnie to, że ciągle pije. Jak jechaliśmy zauważyłam 2 butelki wódki w aucie. Potem w lodówce była jedna z nich. Teraz stoi w kącie obok szawki. Dzisiaj widziałam jak pije. Denerwuje mnie to, że czepia się ilości mojego jedzenia, że jem za mało. Sam wpieprza 5 talerzy jedzenia. Ma taki bębech, że szkoda słów. Wkurza mnie to jak ciągle wzdycha, jakby był najbiedniejszym człowiekiem na ziemii.
Często wyobrażam sobie jak daje mu młotkiem w głowę, i wbijam mu kosę w brzuch.
Tyle na ten temat.