Nie mam co napisać, ale muszę się pochwalić, że już 2 dzień jestem na diecie 1000 kcal. WOW! Zjadłam dzisiaj 957 :)
Mało brakowało, a bym wszystko zaprzepaściła 1 smażoną kromką w jajku. A wiadomo, że chleb niezwykle chłonie tłuszcz i ma mnóstwo kalorii! Nawet koło 400. Mi niestety smakuje ten chlebek, ale zdołałam się powstrzymać i zawinęłam go w chusteczkę oraz schowałam. Musiałam bo ojciec mnie zmusił by go zjeść. Nie wiem jak to będzie w weekend bo mama robi nam obfite obiady, a ja nie mam sposobności by się wywinąć. Sam ten jeden obiad ma chyba z 800 kcal... Spróbuje zastosować tą sztuczkę z kubkiem. Podczas "picia" będę to jedzenie wypluwać. W ten sposób zjem mniej. Może też podzas obiadu wyjdę do toalety i wiadomo...
Powiem też o takim totalnie idiotycznym pomyśle. Przez to tylko zniszczyłam sobie metaboliczm. W ogóle nie jadłam w środy. Wiem, to głupie.
Cóż tu jeszcze powiedzieć..
Wspomniałam, że w sobotę wróciłam do domu i od poniedziałku chodzę do szkoły? Można było się domyśleć :D
Dobranoc <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz